W tym roku z zamiarem pobiegnięcia w Łabędzim Biegu, przybyło do Ścinawy 118 osób. Na nieco zmodyfikowaną trasę złożyło się ok. 9,4 km ulicami miasta. Dopisała słoneczna pogoda, co było dla mnie zaskoczeniem, bo do tej pory wydarzenie – mimo że fajne – kojarzyło mi się z zimnem i deszczem 🙂 Mimo, że dzień wcześniej brałem udział w charytatywnym Biegu Firmowym we Wrocławiu nie czułem zmęczenia.
Początkowe 4 kilometry trasy pokonałem w dobrym samopoczuciu, praktycznie bez dyskomfortu, mimo, że tempo nie spadło poniżej 3:50. Późniejszy etap okazał się nieco bardziej wymagający, bo zaczęło się robić gorąco. Trasa zamieniła się z asfaltowej na polną i tempo nieco spadło. Był to najwolniejszy odcinek całego dystansu, jeden z kolejnych kilometrów przebiegłem w 4:06. Średnie utrzymane przeze mnie tempo na całym dystansie wyniosło mimo tego 3:53 min/km. Najszybszy kilometr przebyłem w 3:44. Na mecie stawiłem się z czasem 00:35:02 jako 8 uczestnik biegu, co dla mnie jest całkiem dobrym wynikiem. W mojej kategorii M40 zająłem 2 miejsce. Wywalczyłem je dopiero na 8 kilometrze trasy, gdzie wyprzedziłem rywala.
Zdziwiłem się trochę, że nie było w tym roku pamiątkowego trofeum z pudła. Była za to nagroda rzeczowa w postaci sportowej torby :). Napewno przyda się na wakacje.
