W ubiegłym roku mój wynik na tej trasie nie był udany. Byłem po chorobie i bez formy, dlatego pokonałem trasę w niecałe 40 minut. Była więc motywacja, aby zrehabilitować się po słabym starcie.
Czekały mnie jak zwykle 4 okrążenia po 2,4 km + 400 m finiszu. Na starcie stawiło się 149 uczestników. Trasę pokonałem ze średnią 3:45, doklejony do bardzo mocnego lidera kategorii M50. Pomijając szybszy pierwszy kilometr(3:40) biegłem bardzo równym tempem. Samopoczucie na całym dystansie biegu było fantastyczne. Jedynie na 7 kilometrze trasy tempo nieco spadło (~3:50) jednak szybko udało się odrobić stratę i wrócić do szybszego biegu. Na ostatnim kilometrze trasy udało się nawet wyprzedzić nadającego mi tempo kolegę i rzutem na taśmę urwać jeszcze kilka cennych sekund z wyniku.
Do mety dotałem w czasie 37:32.96 co definitywnie potwierdza skuteczność mojego dotychczasowego, sekretnego treningu. Jest to mój rekord na trasie w Górze i jednocześnie najlepszy wynik na atestowanej dyszce. Wynik umożliwił zajęcie II miejsca w kat. M40, oraz 8 ogółem. Cieszy, że przyspieszam. Prawdopodobnie już w kolejnym sezonie biegowym zejdę poniżej 37 minut i nie będzie to wcale koniec progresu.