Prusice przywitały mnie upałem. Nie byłem do końca pewien jakiego rezultatu mogę się spodziewać po tym biegu, bo moje samopoczucie od kilku dni nie było najlepsze. Głupio zwalać wszystko na pogodę, ale z drugiej strony, jeśli z nieba leje się przez kilka dni żar, to nie pozostaje to bez wpływu na organizm. A taki właśnie był niemal cały przedstartowy tydzień – z dniem wydarzenia włącznie.
Mój organizm niezbyt dobrze znosi upały. Jestem w stanie wówczas biegać, jednak muszę brać na takie warunki poprawkę. Puls jest o wiele wyższy, tempo musi być niższe. Ze startu na płaskiej, asfaltowej trasie jestem zadowolony gdy wynik jest poniżej 40 minut, dlatego tempo na taki właśnie wynik, z uwagi na panujące warunki atmosferyczne przyjąłem za plan minimum.
Relacja z trasy
Na trasę biegu składały się dwie pętle po 5 km ulicami miasta. Biegłem już na niej 3 lata temu i od tego czasu chyba się nie zmieniła. Tradycyjnie pierwszy kilometr nieco zbyt szybko, bo 3:45, kolejne odcinki, do czwartego około 3:55. Ustabilizowało się tętno i mimo upału biegło się całkiem przyjemnie. Niestety w okolicy 5 kilometra pech chciał, że rozwiązał mi się lewy but. Nie mam pojęcia jak to mogło się stać, bo zawsze sprawdzam sznurowadła wiele razy, a dodatkowo zawijam pętelki po zasznurowaniu. Chyba jakieś fatum. Incydent mnie wybił z rytmu i zdenerwował. Chcąc nie chcąc musiałem zbiec na bok i zawiązać but. Straciłem przez to ponad 20 sekund – piąty kilometr wyszedł przez to najwolniej: ledwie 4:24! No trudno, stało się.
Pierwszą 5-kilometrową pętlę trasy pokonałem w czasie 00:19:34, więc jak dla mnie całkiem żwawo. Na kolejnej zmęczenie dało mi się już we znaki i pobiegłem ją niestety nieco wolniej: 7, 9 i 10 km przebiegłem minimalnie poniżej 4:00 i rzutowało to znacznie na ogólny wynik biegu.
Ostatecznie ukończyłem bieg w 00:39:43 s. Dało mi to 33 miejsce open i 7 M-40 na 583 biegaczy. Plan niby wykonany, czuję jednak pewien niedosyt. Gdzieś z tyłu głowy tkwi myśl, że wynik mógłby być lepszy. Nie każdy jednak bieg musi być idealny i tym razem właśnie tak było.